Strona główna    Kontakt z Redakcją NFA    Logowanie  
Szukaj:

Menu główne
Aktualności:
Gorący temat
NFA w mediach
NFA w opiniach
Jak wspierać NFA
Informacje

Linki

Rekomenduj nas
Redakcja
Artykuły
Nowości
Europejska Karta     Naukowca
Patologie środowiska     akademickiego
Oszustwa naukowców
Mobbing w środowisku     akademickim
Etyka w nauce i edukacji
Debata nad Ustawą o     Szkolnictwie Wyższym
Perspektywy nauki i     szkolnictwa wyższego
Czarna Księga     Komunizmu w Nauce i     Edukacji

Wszystkie kategorie
Inne
Reforma Kudryckiej
Postulaty NFA
Reformy systemu nauki
WHISTLEBLOWING
NFA jako WATCHDOG
NFA jako Think tank
Granty European Research Council
Programy,projekty
Kij w mrowisko
Kariera naukowa
Finanse a nauka
Sprawy studentów
Jakość kształcenia
Społeczeństwo wiedzy
Tytułologia stosowana
Cytaty, humor
Listy
Varia
Czytelnia
Lustracja w nauce i edukacji
Bibliografia NFA - chronologicznie
Subskrypcja
Informacje o nowościach na twój e-mail!
Wpisz swój e-mail i naciśnij ENTER.

Najczęściej czytane
Stanowisko NIEZAL...
Tajne teczki UJ, ...
Mobbing uczelniany
Amerykańska konku...
O nauce instytucj...
Inna prawda o ucz...
Powracająca fala ...
Urodzaj na Akadem...
Darmowy program a...
Jasełka akademick...
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
Strefa NFA
Statystyki

użytkowników: 0
gości na stronie: 124


Polecamy

NFA na Facebook'u

Ranking Światowych Uczelni 2009







Artykuły > Mobbing w środowisku akademickim > Mobbing w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie

Wielu z pracowników uczelni na moje słowne powitanie celowo nie odpowiadało mi (dziekan ks. A. H., pani K. J., pani A. K. i inni). Kierownik sekretariatu studiów zaocznych pani M. B. wyrzuciła mnie z sekretariatu na godzinach przyjęć studentów. Dziekan A. H. na godzinach przyjęć studentów oznajmił mi, kiedy weszłam do dziekanatu, że on jest zajęty (a wcześniej przyjmował studentów będących w kolejce przede mną), a wcześniej nie podał tej informacji przy drzwiach, ani na stronie internetowej, ani nigdzie indziej), a pani prodziekan Wydziału Pedagogicznego A. B. będąca w tym czasie razem z dziekanem w dziekanacie, wyrzuciła mnie. Iluż pedagogów (świeckich wykładowców) i księży jezuitów przechodziło obok mnie nie udzielając mi żadnej pomocy (wielu z nich przecież doprowadziło do moich łez). Na wykładach prowadzonych przez księży jezuitów słyszałam słowa „nawołujące” do pomocy bliźnim, do troski o nich itd.; na wykładach prowadzonych przez świeckich wykładowców słyszałam o zadaniach pedagoga, o pomocy potrzebującemu itd. To, co wykładali księża jezuici i świeccy wykładowcy – pedagodzy nie znalazło odzwierciedlenia w stosunku do mnie w ostatnich miesiącach mojego pobytu w uczelni IGNATIANUM, a treści, które były postulowane na wykładach nie zostały zrealizowane przez wykładowców w stosunku do mnie – studenta/bliźniego w semestrze letnim 2005/2006. Gdyby zostały zrealizowane nie doszłoby do mojej tragedii; nie zniszczono by tego, na co ja pracowałam przez wiele miesięcy i na co pracowały osoby, które pomagały mi w studiowaniu (rodzina, opiekunowie praktyk w placówkach i inni); nie doszłoby do zszargania mojego zdrowia; do mojej rezygnacji ze studiów z powodu tego, że nie wytrzymywałam dalszego gnębienia mnie przez pracowników uczelni. To, o czym mówiono na wykładach nie pokryło się z tym, co robiono względem mnie w tym okresie na terenie uczelni IGNATIANUM. Doświadczyłam tego „na własnej skórze” – kiedy to pracownicy uczelni wyrządzili mi krzywdę psychiczną i materialną, kiedy nie udzielili mi pomocy w „sytuacji kryzysowej” (pomimo tego, że o tę pomoc prosiłam), kiedy nie naprawili wyrządzonej mi krzywdy.
Problemy, które wystąpiły na terenie uczelni IGNATIANUM z powodu postępowania pracowników tej uczelni, takie jak: przykra obrona licencjacka, brak zgody dziekana na studiowanie przeze mnie trzeciej specjalności (którą już zaczęłam studiować), problemy z wykładowcami, zwłaszcza mobbingowanie i poniżanie mnie przez pracowników uczelni „zrobiły swoje”. Zaczęło się od załamania, potem coraz większe problemy ze zdrowiem, a następnie pojawiły się myśli o śmierci. Było ze mną „źle”. Potrzebowałam pomocy. Ale nikt z pracowników uczelni IGNATIANUM tej pomocy mi nie zaoferował. Ale nikt z Księży Jezuitów tej pomocy mi nie zaoferował. Myśli o śmierci codziennie „nie dawały mi spokoju” (zwłaszcza kiedy przebywałam na terenie w/w uczelni – 4 razy w tygodniu). Nie wytrzymywałam tego, jak postępują wobec mnie pracownicy uczelni IGNATIANUM. Chciałam, żeby się ten koszmar skończył. „Widziałam” dwa sposoby na skończenie tego koszmaru: rezygnację ze studiów w IGNATIANUM (i stratę tego, na co pracowałam przez wiele miesięcy) albo śmierć (czyli stratę życia), a czasami było tak źle, że „widziałam” tylko jedno wyjście na skończenie ignatiańskiego koszmaru – sposób drugi. Walczyłam o życie, a w tej walce nikt z pracowników uczelni IGNATIANUM mi nie pomagał. A zamiast pomocy z ich strony nadal nie ustawał mobbing i „robiono” mi problemy w studiowaniu. Pracownicy uczelni pedagogicznej i katolickiej IGNATIANUM – PEDAGODZY – doprowadzili do takiej sytuacji, w której musiałam zrezygnować ze studiów, bo pozostanie nadal w uczelni groziło w rezultacie moją śmiercią. Nie mogłam dalej kontynuować nauki z powodu postępowania pracowników uczelni IGNATIANUM oraz wrogiej atmosfery stworzonej przez w/w pracowników względem mnie, co spowodowało naruszenie mojego zdrowia, moją rezygnację ze studiów, uniemożliwiło mi mój większy rozwój, a tym samym uniemożliwiło mi zdobycie wykształcenia wyższego magisterskiego, uniemożliwiło mi zdanie wszystkich egzaminów, a przez to zdobycie stypendium naukowego (które mogłam zdobyć, bo w semestrze zimowym miałam średnią 4,633).



strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]
nfa.pl

© 2007 NFA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.043 | powered by jPORTAL 2