www.nfa.pl/

:: Czy Polska naprawdę respektuje Europejską Kartę Naukowca i Kodeks postępowania przy zatrudnieniu pracowników naukowych?
Artykuł dodany przez: nfa (2006-05-31 05:46:44)

Józef Wieczorek Czy Polska naprawdę respektuje Europejską Kartę Naukowca i Kodeks postępowania przy zatrudnieniu pracowników naukowych? 11 marca 2005 roku Komisja Europejska przyjęła 'Europejską Kartę Naukowca' i 'Kodeks postępowania przy zatrudnieniu pracowników naukowych' rekomendując zapisy tych dokumentów do stosowania w krajach unijnych. http://www.eracareers-poland.gov.pl/page.html?kid=450:3379
Nie są to akty prawne, ale Komisja zastrzega sobie prawo wprowadzania ograniczeń w finansowaniu projektów naukowych w przypadku ich nierespektowania. Dokumenty podpisało już kilka krajów unijnych (Austria, Belgia, Francja, Grecja, Litwa, Niemcy, Słowacja , Szwajcaria, Węgry, Włochy) najczęściej na poziomie władz konferencji rektorskich, czy władz centrów naukowych, a w przypadku Litwy uczynił to także rząd litewski. Przez ponad rok zapisy 'Karty' w Polsce były niemal ignorowane, co najwyraźniej się uwidoczniło przy tworzeniu nowego 'Prawa o szkolnictwie wyższym' i jedynie Niezależne Forum Akademickie głośno podnosiło konieczność wprowadzenia 'Karty' i 'Kodeksu' do praktyki polskiego życia akademickiego. http://www.nfa.pl/articles.php?id=73 11 maja tego roku 'Europejską Kartę Naukowca' i 'Kodeks postępowania przy zatrudnieniu pracowników naukowych' poparła w końcu Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) wydając długo oczekiwaną uchwałę http://www.krasp.org.pl/indexc.html, ale o zaskakującej treści. Czytamy w niej m.in. 'Większość postulatów zawartych w Karcie i Kodeksie stanowi od dawna podstawę systemu organizacji badań naukowych realizowanych przez polskie uczelnie akademickie.' Każdy kto zna 'Kartę' i 'Kodeks', i każdy kto zna system organizacji badań naukowych realizowanych przez polskie uczelnie akademickie oparty m.in. na ustawie 'Prawo o szkolnictwie wyższym' , 'Ustawie o zasadach finansowania nauki' i statutach uczelnianych zapewne będzie tym stwierdzeniem zdumiony. Sam powszechnie znany fakt, że rezultaty zdecydowanej większości (70-80%) projektów badawczych finansowanych z kieszeni podatnika nie są umieszczone w bazach danych (także finansowanych z kieszeni podatnika) o tych projektach stanowi oczywiste zaprzeczenie zaleceń 'Karty' dotyczących m.in. przejrzystego i efektywnego zarządzania finansowaniem badań, oraz konieczności rozpowszechniania wyników badań. http://www.nfa.pl/articles.php?id=218 Co więcej, żadna z centralnych instytucji akademickich nie posiada jawnego wykazu dorobku naukowego nauczycieli akademickich, stąd też oceny naukowców, jak i oceny zatrudniających je instytucji muszą budzić uzasadnione wątpliwości.http://www.nfa.pl/articles.php?id=59
Dalekie od przejrzystości są zasady rekrutacji pracowników naukowych, w których kryteria genetyczno-towarzyskie niejednokrotnie dominują nad kryteriami merytorycznymi. Sam powszechnie znany fakt fikcyjności konkursów na stanowiska akademickie (znany także rektorom KRASP) dyskredytuje polski system w stosunku do zaleceń Komisji Europejskiej postulującej zasadnie Pracodawcy i/lub grantodawcy powinni ustalić otwarte , efektywne, przejrzyste procedury rekrutacji ,'Ogłoszenia w sprawie zatrudnienia powinny zawierać dokładny opis wymaganej wiedzy i kwalifikacji'. Nie ma najmniejszej woli ze strony zarządzających nauką w Polsce aby tak było, aby m.in. utworzyć powszechnie dostępną tablicę internetową z ogłoszeniami o konkursach na stanowiska akademickie ! Dalekie od standardów postulowanych przez Komisję Europejską są oceny zarówno projektów badawczych, jak i oceny pracowników, które dokonywane są w sposób nieprzejrzysty i nierzadko dyskryminujący nie-swoich czy niewygodnych (główne kryterium dyskryminacji) Ponadto polski system preferuje, czy nawet gwarantuje niemobilność naukowców (częste kariery od studenta do rektora na tej samej uczelni!) co jest całkowitym zaprzeczeniem rekomendacji zawartych w Karcie. http://www.nfa.pl/articles.php?id=27 Źle jest widziana zarówno mobilność polegająca na zmienianiu instytucji naukowych, jak i przepływ kadr akademickich do przemysłu, czy w drugą stronę. Zresztą mobilność naukowców wpływa niekorzystanie na ich ocenę i awanse. Obecne przepisy są także niekorzystne dla powrotów polskich uczonych pracujących za granicą, a zdecydowanie zachęcają do opuszczania kraju z 'biletem w jedną stronę'. Ci, którzy decydują się na powrót są niejednokrotnie dyskryminowani. Ich wysokie kwalifikacje stanowią zagrożenie dla pozycji zawodowej potencjalnych przełożonych, którzy wolą zatrudniać pracowników o mniejszym dorobku i samodzielności. W Polsce nie ma nawet dyskusji nad wprowadzeniem instancji mediatora akademickiego rekomendowanej przez Komisję, a oddolne, obywatelskie postulaty w tej sprawie zostały zignorowane przez rektorów w trakcie opracowania nowego 'Prawa o szkolnictwie wyższym'. Komisja Europejska także zaleca aby 'W procesie doboru kadr należy wziąć pod uwagę cały zakres doświadczenia kandydatów. Oprócz oceny ich ogólnego potencjału jako naukowców należy również uwzględnić ich kreatywność oraz poziom niezależności' gdy u nas naprawdę niezależnymi mogą być jedynie osoby bezrobotne. Stosunki feudalne panujące na uczelniach i w instytutach naukowych całkowicie niezależność wykluczają, a przy doborze kadr szczególnie brany jest pod uwagę stopień uległości, i zależności (często rodzinnej) od zwierzchnika. Pracodawca, rzecz jasna jak podkreśla Kodeks, winien zapewnić dostęp do warsztatu pracy. Niestety u nas mamy z - bynajmniej nierzadkimi - przypadkami utrudniania pracy przez pracodawców poprzez blokowanie dostępu do warsztatu pracy w ramach stosowanego ostrego niekiedy mobbingu. Zatem mimo podpisania 'Karty' i 'Kodeksu' przez KRASP jest wątpliwe czy rekomendacje Komisji Europejskiej będą u nas respektowane. Dotychczasowe prace legislacyjne, także te prowadzone pod hasłem dostosowania naszych standardów do zasadnych standardów unijnych, nie zawsze te standardy promują. Może podpisanie 'Karty' i 'Kodeksu' nie spowoduje zmniejszenia finansowania Polski w ramach unijnych programów. Ale na jak długo ? Przecież rozbieżności są widoczne gołym okiem. Może lepiej by było opracować protokół niezgodności 'Karty' i 'Kodeksu' oraz systemu organizacji badań naukowych realizowanych przez polskie uczelnie akademickie, oraz jak najszybciej rozpocząć prace legislacyjne zmierzające do wprowadzenia w praktyce zasadnych zaleceń Komisji Europejskiej. Inaczej znajdziemy się na peryferiach Europy, gdy tymczasem zalecania Komisji zmierzają do tego aby Europa była w stanie nawiązać kontakt z uciekającą Ameryką i coraz silniej naciskającymi w nauce tygrysami azjatyckimi. Józef Wieczorek


adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=258