www.nfa.pl/

:: Dialogi na cztery nogi, czyli o nietakcie Pani Rektor UW
Artykuł dodany przez: nfa (2007-04-21 19:08:57)

Józef Wieczorek

Dialogi na cztery nogi, czyli o nietakcie Pani Rektor UW


List do:

Prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, rektor UW

Szanowna Pani Rektor,

Gazeta Wyborcza (21.04.2007) w tekście Prezydent i wykształciuchy zamieściła reprymendę jaką Pani udzieliła Prezydentowi RP:

"prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, rektor UW. Cieszę się, że to spotkanie w ogóle się odbyło. Ale zeszłotygodniową rozmowę z naukowcami, którzy popierają ustawę lustracyjną, uważam za nietakt i brak dyplomacji."

Jasne. Skoro Prezydent, w wolnych mediach porównywany z dyktatorami, popierający rządzący reżim, prowadzi dialog z naukowcami - to jest to nietakt niebywały. Tego pominąć milczeniem nie można. Szczególnie nie mogą milczeć rektorzy z natury rzeczy powołani do dbania o jakość dialogu - nie tylko w środowisku akademickim, bo przecież ich misją jest cywilizowanie całego społeczeństwa. Kto jak kto, ale Prezydent RP winien wiedzieć z kim rozmawiać. A tu taka wpadka, taki brak dyplomacji. Przed takim nietaktem, taką niestosownością, świata wartości pomieszaniem, rektorzy szczelnie się zabezpieczyli - prowadzą dyplomatycznie tylko dialog wsobny, jak ten w Krynicy (spotkanie KRASP 21-25 MARCA 2007 r. ), który doprowadził do wydania głosu w sprawie lustracji. Chów wsobny, realizowany od lat na polskich uczelniach, winien przecież prowadzić do dialogu wsobnego, jako najwyższej, najbardziej pożądanej kategorii dialogu społecznego.

Niepokorni, nie-wsobnie wychowani - jako kategoria niepożądana - w tym 'dialogu', w tym głosu wydawaniu, uczestniczyć prawa nie mieli.

Jakoś dziwnie ten rodzaj dialogu przypomina jednak pieśń dziadowską podobno z XVII wieku:

Stał się cud pewnego razu,oj

Przemówił dziad do obrazu, oj,

A obraz doń ani słowa, oj

Taka była ich rozmowa, oj


Pan Prezydent podobno w takim śpiewie nie jest zbyt mocny. Na całe szczęście ! Rokuje to nadzieję, że przynajmniej głos Prezydenta będzie bardziej tonujący, niż głos rektorów. Ktoś w końcu w tym kraju winien zauważyć, że środowisko akademickie -to nie tylko rektorzy. To setki tysięcy zwyczajnych ludzi, którzy mają prawo do własnego głosu, do prowadzenia dialogu z prezydentem własnego kraju. To gwarantuje im Konstytucja. Fakt, że ku niezadowoleniu rektorów uważających się za osobną kategorię obywateli.

Z poważaniem

Józef Wieczorek, wykształciuch UW




adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=386