www.nfa.pl/

:: Mury Jerycha a Europa, czyli niebezpieczeństwa wynikające z integracji
Artykuł dodany przez: nfa (2005-02-05 16:43:34)

Khmara
Mury Jerycha a Europa, czyli niebezpieczeństwa wynikające z integracji europejskiej

Jak powiedział 'Gazecie Wyborczej' minister Kleiber http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,2525843.html, Polska będzie zabiegać o to, by powstała u nas uczelnia tworzona i finansowana przez Unię Europejską - Europejski Instytut Technologiczny (EIT). Uczelnia taka miałaby przyciągnąć najwybitniejszych uczonych europejskich, również pracujących obecnie za oceanem.

Załóżmy, że te starania zostaną uwieńczone sukcesem. Ponieważ uczelnia powstałaby na terytorium R.P., musiałaby funkcjonować w oparciu o prawo polskie. W jaki sposób będzie funkcjonować EIT, jeżeli zostanie przyjęty projekt ustawy prawo o szkolnictwie wyższym przedstawiony przez podkomisję sejmową?

Pierwszy problem dotyczy zatrudnienia. Art. 105 ust. 1-3 precyzuje, że: na stanowisku profesora zwyczajnego może być zatrudniona osoba posiadająca tytuł naukowy, na stanowisku profesora nadzwyczajnego może być zatrudniona osoba posiadająca stopień naukowy doktora habilitowanego lub tytuł naukowy, na stanowisku profesora wizytującego może być zatrudniona osoba będąca pracownikiem innej uczelni, posiadająca stopień naukowy doktora habilitowanego lub tytuł naukowy. Większość zagranicznych uczonych z całą pewnością nie będzie posiadała ani tytułu profesora, ani stopnia doktora habilitowanego. W ich przypadku nie jest to przeszkodą w zatrudnieniu, ponieważ art. 106, ust. 3a podaje, że przy zatrudnianiu na stanowiska wymienione w ust. 1 osoby niebędącej obywatelem polskim, rektor może odstąpić od warunków określonych w art. 105 ust. 2 i 3. Całkiem inaczej ma się sprawa z zatrudnieniem obywateli polskich, również tych, którzy obecnie pracują za granicą. W przypadku obywateli polskich nieposiadających tytułu ani stopnia do zatrudnienia na w/w stanowiskach wymagana będzie pozytywna opinia Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów (art. 106, ust. 1,2). Może to poważnie utrudnić zatrudnianie obywateli polskich ze względu na czas oczekiwania na opinię CK (do pół roku) oraz ze względu na fakt, że Centralna Komisja może wystawić takiej osobie opinię negatywną. Czy uczelnia zechce w tej sytuacji ryzykować zatrudnianie obywateli polskich na tych samych zasadach co cudzoziemców?


Drugi problem dotyczy akredytacji. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami uczelnia może utworzyć i prowadzić kierunek studiów magisterskich, jeżeli spełnia wymagania dotyczące minimum kadrowego nauczycieli akademickich zatrudnionych w uczelni oraz wymagania dotyczące proporcji liczby nauczycieli akademickich posiadających tytuł naukowy profesora lub stopień naukowy doktora habilitowanego do liczby studentów na danym kierunku studiów (Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 28 marca 2002 r. w sprawie warunków, jakie powinna spełniać uczelnia, aby utworzyć i prowadzić kierunek studiów, oraz nazw kierunków studiów, §1). Wynika z tego jasno, że uczelnia, której większość pracowników nie posiada nawet stopnia doktora habilitowanego nie może uzyskać akredytacji Państwowej Komisji Akredytacyjnej i wydawać ważnych w Polsce dyplomów ukończenia studiów.

Problem akredytacji jest jednak bardziej złożony niż to wygląda na pierwszy rzut oka. Projekt zalecenia Rady Europy dotyczący współpracy w dziedzinie kontroli jakości w szkolnictwie wyższym z dnia 14 października 2004 nr 2004/0239 (COD) (dostępny również na stronie http://www.ii.uni.wroc.pl/~psw/index.php/psw,
przewiduje powstanie europejskiego rejestru komisji akredytacyjnych. Zgodnie z tym zaleceniem, uczelnia będzie mogła samodzielnie wybrać dowolną komisję akredytacyjną z podanego rejestru, która najbardziej odpowiada jej profilowi pod względem stosowanych kryteriów oceny. Hipotetycznie, działający w Polsce EIT będzie mógł uzyskać pozytywną akredytację dowolnej europejskiej komisji akredytacyjnej, a państwo polskie będzie musiało uznać wydawane przez uczelnię dyplomy za ważne, bez względu na liczbę pracowników posiadających stopień doktora habilitowanego.

Rozważany przypadek EIT może nie być jedynym, w którym dotychczas stosowane kryteria akredytacji nie będą zgodne z prawem unijnym. Hipotetycznie, działający w Polsce prywatny instytut badawczy, taki jak np. BioInfoBank Institute http://bioinfo.pl/, który posiada znaczący dorobek badawczy, mimo że nie zatrudnia ani jednego pracownika ze stopniem doktora habilitowanego, może przekształcić się w uczelnię wyższą i uzyskać pozytywną akredytację wybranej komisji akredytacyjnej z europejskiego rejestru.



Przedstawione tu hipotetyczne przypadki (Europejski Instytut Technologiczny, BioInfoBank Institute) mają uzmysłowić, że zachowanie dotychczasowego systemu tytułów i stopni naukowych może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji, w której faktycznie w szkolnictwie wyższym będą istniały obok siebie dwa porządki prawne - dotychczasowy, 'stary' polski model funkcjonowania szkolnictwa wyższego oparty na habilitacjach i tytule belwederskim oraz 'nowy', wymuszony przez prawo unijne.

Utrzymanie dotychczasowego modelu kariery naukowej jest rozwiązaniem doraźnym, które na dłuższą metę może doprowadzić do chaosu organizacyjnego. Jest to rozwiązanie krótkowzroczne, wynikające z niechęci naukowego establishmentu do przeprowadzenia rzeczywistych zmian, do znalezienia efektywnych rozwiązań, które mogłyby zastąpić dotychczasowy system habilitacyjno-tytularny. Zachowanie dotychczasowego modelu awansu naukowego może w ciągu kilku lat doprowadzić do powstania enklaw, w których ten system faktycznie nie będzie obowiązywał. Niezależnie od tych enklaw będzie istniał stary system, funkcjonujący na zasadzie skansenu. Ponieważ oba systemy nie będą do siebie przystawały, wymiana kadrowa między nimi będzie poważnie utrudniona.



adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=53