www.nfa.pl/

:: A ja znów o studentach...(punkty ECTS)
Artykuł dodany przez: nfa (2009-02-04 10:12:19)

Tomasz Barbaszewski

A ja znów o studentach...(punkty ECTS)



A ja znów o studentach.ponieważ jak sama nazwa wskazuje Uczelnia powinna uczyć.

A tu przeczytałem w „Rzepie”, że łaskawie nam panująca Pani Minister przewiduje wprowadzenie limitu punktów ECTS (Europejski System Transferu Punktów). W swej naiwności myślałem, że chodzi tu na przykład o ustalenie, że do zaliczenia semestru student powinien uzyskać minimum 30 pkt. ECTS – ale za chwilę musiałem przecierać oczy ze zdumienia – chodzi o wprowadzenie MAKSYMALNEGO limitu punktów ECTS uzyskiwanych w czasie całych studiów! Sprawa ta była już sygnalizowana na łamach NFA w przeglądzie prasy, lecz jakoś „przyschła” pod naporem innych wiadomości, a wydaje mi się bardzo ważna.

Określając taki limit Pani Minister Kudrycka przekonuje, że ma to spowodować zmniejszenie liczby tak zwanych „multistudentów” studiujących np. dwa kierunki równocześnie i przekonuje, że niektórzy studenci pobierają stypendia socjalne na 2 lub więcej kierunkach! Zaiste, takie to trudne do wyeliminowania!

Propozycja jest prosta – ponieważ zaliczenie roku to 60 pkt. ECTS to student na kierunku pięcioletnim będzie mógł bezpłatnie zaliczyć przedmioty warte 360 pkt. (Minister łaskawie przyznała rezerwę 60 pkt.), a sześcioletnim 420 pkt. Za więcej – płać (choć na razie nie wiadomo ile). Ma to oczywiście odciążyć uczelnie, utrudnić życie „żelaznym studentom” itp., itd.

Pani Minister nie wypowiedziała się, czy ten limit będzie przypisany do człowieka na całe życie – a co jeśli student postanowi po ukończeniu jednego kierunku rozpocząć drugi? A może nawet trzeci? To już nie będzie wolno bezpłatnie studiować dwa razy? A może będzie można – np. po 10 latach od ukończenia poprzednich studiów pod warunkiem ich przepracowania w „Jednostce Gospodarki Uspołecznionej”? Uratowano by w taki sposób „Uniwersytety Trzeciego Wieku”.

A tak w ogóle z krótkiego wywiadu z p.Kudrycką zamieszczonego w „Rzepie” wynika, że student wielu kierunków zajmuje miejsce innym i wprowadzenie limitu ma poprawić dostęp do wiedzy! Na pytanie „Rzepy” o najzdolniejszych odpowiedź jest całkowicie niejasna – mają być jakieś „studia międzywydziałowe objęte szerszym limitem punktowym”, a nawet śmieszna „zdolni studenci z otrzymanych wysokich nagród rektorskich będą sobie mogli kupić dodatkowy limit punktów”!!! Pani Minister uważa oczywiście, że w ten sposób zostanie ułatwiony dostęp do studiowania...

Tylko pogratulować! Tylko nie wiem czego bardziej – przekształcania Uczelni w taśmę produkcyjną, które powinna przygotowywać powtarzalne produkty gotowe w postaci absolwentów czy hipokryzji! Na szczęście wydaje mi się, że cały ten projekt powstał „ad hoc”, bo zawiera tyle wewnętrznych sprzeczności, że nie wiem, czy poradzą sobie z tym prawnicy, więc może umrze śmiercią naturalną. Znakomicie świadczy to o jakości pracy naszego wspaniałego ministerstwa!

Jeśli jednak jest prawdą (jak twierdzi z przekonaniem p.Minister), że „są tacy, co studiują na kilku, a nawet kilkunastu kierunkach” (mam nadzieję, że nie równocześnie?) to z chęcią poznałbym nazwy Uczelni, na których się to dzieje. Jeśli bowiem nawet bardzo zdolny student rzetelnie studiuje dwa fakultety (nawet pokrewne) i jest rzetelnie oceniany przez kadrę dydaktyczną to musi bardzo intensywnie pracować aby sprostać wymaganiom Uczelni. O pracy zarobkowej „po zajęciach” już naprawdę mowy być nie może. No, chyba, że egzaminy na tych Uczelniach odbywają się zgodnie z kryteriami dawnego Studium Wojskowego:

Panie Majorze, ten egzamin to będzie dla picu czy pro-forma?” - pyta student.

Jakie dla picu, jakie dla picu! Jasne, że pro-forma!” - odpowiada Major.




adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=573