Niestety, obecnie autonomię uczelni pojmuje się w Polsce jako wartość samoistną, oderwaną od społecznych powinności nauki. Takie podejście znalazło odbicie w opiniach formułowanych w imieniu środowisk naukowych przez władze uniwersytetów. Na przykład uchwały senatu Uniwersytetu Warszawskiego w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego oraz w sprawie tzw. ustawy lustracyjnej, podobnie jak stanowisko rektorów uniwersytetów polskich, a także liczne osobiste wypowiedzi profesorów uniwersyteckich są co najmniej jednostronne. Stawiają ustawie uchwalonej przez Sejm RP zarzut naruszania autonomii uczelni, nie dostrzegając przy tym, że występuje także naruszanie tej autonomii od wewnątrz, właśnie za pośrednictwem niejawnych powiązań agenturalno-mafijnych, któremu ustawa ta usiłuje zaradzić.
Jest to przejaw kryzysu autonomii, dla którego znamienna jest rozbudowana biurokracja i znaczna rutyna organizacyjna, występowanie wysmukłych i sztywnych hierarchii stanowisk i tytułów, ograniczenie swobody naukowo-badawczej oraz stosowanie odgórny ustalonych procedur awansu, kontroli i finansowania. Fakt, że zachowano niektóre zewnętrzne atrybuty samorządności środowisk naukowych niczego nie zmienia. Jest to niemal klasyczny przykład funkcjonowania rozwiązań organizacyjno-prawnych, które umożliwiają odgórne narzucenie celów ideologicznych i władzy. Nie ma wątpliwości, skąd te rozwiązania się wzięły i komu miały służyć. To system wypracowany po II Wojnie Światowej, wzorowany na rozwiązaniach sowieckich, ze wszystkim tego skutkami (kulturowymi, politycznymi, ekonomicznymi). Został on zastosowany w celu poddania nauki i edukacji totalnej kontroli ze strony władz komunistycznych. Jest obrazem specyficznej praktyki administracyjnej, narzucającej nauce podrzędne funkcje wykonawcze. Ludzie promowani musieli być powiązani z układami i zwykle przedstawiać niski poziom moralny, i naukowy, żeby nie stanowić zagrożenia dla wyższych urzędników. Nie uległo to zmianie w III Rzeczpospolitej 15
Istota problemu polega na tym, że system nauki i edukacji nie został do tej pory zreformowany, a szereg modyfikacji prawnych i organizacyjnych, szczególnie w obrębie ustawy o szkolnictwie wyższym, jeszcze bardziej wzmocniło jego dotychczasowe, negatywne własności.
Przyglądając się najczęściej wysuwanym postulatom zmierzającym do uzdrowienia sytuacji w nauce polskiej 16, łatwo zauważymy, że jakkolwiek są one fragmentaryczne i niedostatecznie spójne, koncentrują się wokół sygnalizowanych wyżej aspektów kryzysu autonomii nauki.
Nie jest to jedynie kwestia zaszłości historycznych. Jest to również kwestia niskiego poziomu organizacyjnego nauki. Swoboda pracy naukowej nie jest swobodą przysługującą władzy hierarchicznej, lecz możliwością poszukiwań intelektualnych i badań nieograniczonych bez wyższej konieczności przez istniejące hierarchie służbowe i naukowe. Tymczasem obecny mechanizm funkcjonowania nauki jest jaskrawym przykładem ograniczenia możliwości twórczych oraz dostępu do zasobów służących produkcji naukowej na podstawowych szczeblach samodzielnej działalności naukowej. Mechanizm ten spowodował powstanie balastu dożywotnio utytułowanej i bezpłodnej intelektualnie postkomunistycznej profesury, odstręczając od nauki wielu z tych, którzy z racji swych zdolności i powołania powinni znaleźć się na jej miejscu. To oni doświadczają skutków działania mechanizmów administracyjnych, odbieranych jako nieefektywne, scentralizowane i represyjne. Podporządkowani sztywnym i ograniczającym procedurom, tracą chęć wykazania się zaangażowaniem i inicjatywą. Wkrada się więc paraliż, który jest nieuniknionym efektem kryzysu autonomii.
------------------------------------------------------------------
15 Prof. H. Ambroż: Uwagi o sytuacji w nauce polskiej, NFA (2007.02.09)
http://www.nfa.pl/articles.php?id=343
16 Patrz na przykład: Postulaty w sprawie zmian w systemie nauki w Polsce (NFA)
http://www.nfa.pl/news.php?id=2486
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]
|