Co do skali grzechów to też nie wiem czy pańskie obserwacje są całkiem trafne. Pisze Pan 'Obserwujemy taką zależność, iż w uczelniach, które mają silną pozycję i liczną obsadę kadrową, postępowania są bardziej rygorystyczne, a tam, gdzie kadry brakuje, przymyka się czasem oko na różne grzechy'. Niestety i w tzw. silnych uczelniach na grzechy nie tylko przymyka się nader często oko, lecz z reguły grzechy zamiata się pod dywan. i nie zawsze wiadomo co pod nim słychać. Jak już kiedyś sformułowałem 'Jeśli dywan jest kiepski, stary i wytarty, to słychać niemal wszystko, gdzie się tylko ucho przyłoży. Takie dywany są na ogół w biedniejszych prowincjonalnych uczelniach. Jeśli dywan jest gruby i najlepszej jakości, nie słychać niczego. Takie dywany są na ogół w uczelniach dużych, w miastach królewskich.... Konkluzja detektywa dywanowego
Skandale tam największe, gdzie najciszej !!!' -
Co słychać pod dywanem ? http://www.naukowcy.republika.pl/dywan1.html
PS.
Załączam tekst Postulaty zmian w systemie nauki w Polsce w raz z podpisami nadal dodawanymi pod adresem http://www.nfa.pl/news.php?id=2486 i zachęcam do merytorycznej dyskusji. Zapewniam Pana, że wszelkie uwagi, w pierwszej kolejności te krytyczne , zamieszczę niezwłocznie na stronie www.nfa.pl. Strona NFA jest otwarta dla tych, którzy są innego zdania co niestety nie jest typowe, a nawet jest całkiem odmienne od tego co się dzieje w polskim systemie nauki.