Edward Rydygier
Analfabetyzm „fizyczny”.
Na reformie systemu edukacji konsekwentnie realizowanej w naszym kraju najbardziej straciła fizyka, a przez to w ostatnich latach prestiż fizyków bardzo się obniżył. Twórcy reformy za podstawę ograniczania godzin i treści nauczania fizyki przyjęli, że uczniowie traktowali lekcje fizyki jako najbardziej nielubiany przedmiot. Stąd też pomysły, aby fizyka w celu zdobycia popularności w społeczeństwie wychodziła ze szkoły do muzeów, parków, mediów, czy wręcz dosłownie na ulice przez organizowanie różnych festiwali i pikników naukowych. Jednak, w ocenie środowiska nauczycielskiego, wyprowadzanie fizyki ze szkół nie wpłynęło na pogłębienie wiedzy fizycznej społeczeństwa. Najróżniejsze inicjatywy plenerowe związane z obchodzonym w zeszłym roku Międzynarodowym Rokiem Fizyki wykazały, że zainteresowanie fizyką jest powierzchowne. Uliczne pikniki naukowe przerodziły się w istne jarmarki, paradoksalnie stając się antypopularyzacją wiedzy fizycznej. Media, dawniej rzetelnie relacjonujące osiągnięcia naukowe i wspomagające popularyzację wiedzy, obecnie sprowadzają wiadomości o fizyce do poziomu ciekawostek i sensacji.
Twórcy i realizatorzy reformy systemu edukacji obniżając poziom nauczania i ograniczając nauczanie przedmiotów ścisłych nie wzięli pod uwagę ogólnego obniżenia poziomu mentalnego współczesnego społeczeństwa, paradoksalnie nazywanego społeczeństwem informatycznym. Współcześnie obserwuje się narastanie zjawiska analfabetyzmu funkcjonalnego, a nawet wtórnego (por. Joanna Tańska, „Kraj wtórnych analfabetów”, „Przegląd” z 22.03.2006 r.). Według badań międzynarodowych organizacji, takich jak PISA (Międzynarodowy Program Oceny Umiejętności Uczniów), czy OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) blisko 40 % Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30% rozumie w niewielkim stopniu. Jako powody tej degradacji intelektualnej podaje się: zanik nawyku czytania, bezrefleksyjne oglądanie telewizji oraz wzrastające ubóstwo znacznej części naszego społeczeństwa. Okazuje się jednak, że we współczesnym świecie wtórny analfabeta może bez większego wysiłku i bez przeszkód przejść przez życie, gdyż nie wymaga się od niego czytania gazet (informacji dostarczają mu telewizja i radio), nie musi pisać listów (listy zastąpiła rozmowa telefoniczna i SMS-y nadawane przez telefony komórkowe), życiorys czy podanie pisze rzadko, a i to według schematu, instrukcje obsługi, ulotki informacyjne dla ułatwienia zawierają przede wszystkim rysunki, a wiele czasopism dawniej starannie przygotowujące artykuły, obecnie ich pisanie sprowadza bardzo często do układania galerii zdjęć z podpisami. Analfabetyzmem wtórnym, i funkcjonalnym, zagrożeni są nawet absolwenci szkół wyższych.
strony: [1] [2] [3]
|