REKAPITULACJA:
1. Decyzją władz AE zostałem pozbawiony środków do życia; od czerwca 2005 roku pozostaję bez pracy.
2. Decyzją władz AE odebrano mi praktycznie prawo przystąpienia do kolokwium habilitacyjnego. Jako człowiek „z ulicy” musiałbym ponieść koszty procedury habilitacyjnej dla mnie nieosiągalne.
3. Decyzją władz AE zostałem postawiony w stan natychmiastowej ściągalności zadłużenia stypendialnego pod groźbą windykacji sądowej długu.
4. Władze AE (czytaj Panowie Rektorzy), nie posiadając w tym zakresie najmniejszych kompetencji, zakwestionowały mój dorobek naukowy, moją pozycję w dziedzinie, którą uprawiam, wykazując tym samym kompletne dyletanctwo naukowe i ignorancję. A Panowie Rektorzy AE, nie przyjmując do wiadomości opinii fachowców w tej kwestii (odrzucić czyjeś zdanie oznacza- najpierw zapoznać się, ale nie w tym przypadku; tutaj sprawa była przesądzona przed podjęciem jakichkolwiek działań ) – określili się jednoznacznie - mam nadzieję, że nie tylko w moim mniemaniu - w sposób budzący grozę- jako ludzie jedynie słusznej nauki. Władze AE naruszyły przez to moje dobra osobiste.
Poprzez kancelarię adwokacką, wystąpiłem do władz AE z prośbą o zwrot poniesionych przeze mnie kosztów związanych z napisaniem i wydaniem tej monografii. Przedstawiłem Rektorom AE szczegółowy kosztorys (w oparciu o wytyczne AE w tej materii –Zarządzenie Rektora nr12/2001 z dnia 3 grudnia 2001 podpisane przez prof. dr hab. E. Panka, ówczesnego Rektora AE). Nie otrzymałem w tej sprawie, jak zwykle zresztą, żadnej wiążącej odpowiedzi, chociaż minęły już wszelkie urzędowe i wynikające choćby z szacunku dla siebie samych (nie dla mnie) i bodaj jakiejś przyzwoitości terminy. Być może, zbyt wiele sobie obiecywałem od ludzi nauki AE. Rektorzy postanowili przeczekać, przemilczeć; może ten Grabiec znudzi się wreszcie i da im święty spokój.
Moim skromnym zdaniem, aby sprawę tę sprawę zakończyć, nie naruszając ambicji żadnej ze stron wystarczyłoby przyznać nagrodę za książkę, z niej Grabiec spłaciłby zobowiązanie lub jego część, ustaloną przez władze AE. I to wszystko. Ale Akademia Ekonomiczna musiałaby uznać tę monografię za swoje osiągnięcie naukowe i….. wlazł pies do kuchni….
Chciałem podarować Akademii Ekonomicznej egzemplarz tej książki. Niestety, nie wiem, nie mam pomysłu, jak to zrobić, aby przekazanie to było oficjalne, aby musiało być adnotowane przez Władze AE; w innym przypadku bowiem spodziewam się, że książka ta, w niemałym trudzie pisana, znajdzie się w najbliższym koszu.
strony: [1] [2] [3] [4]
|