Być może, że uznano moją rację, bo w 1993r powołano następnego recenzenta Prof. Jana Kusia. Opinia również jest niemerytoryczna i nienaukowa. Napisana jakby pod wielką presją na zamówienie. Kiedy telefonicznie rozmawiałem z Prof. Kusiem, oznajmił mi abym skoncentrował się na podważeniu decyzji podjętej w grudniu 1991r, która nie była zgodna z prawem.Dalsze działania podjęte po tym terminie przez CK są również niezgodne z prawem. Pytałem Pana Prof. Kusia, czy wywierane były na Niego naciski, bo wcześniej 5-ciu profesorów odmówiło napisania negatywnej opinii. Pan Profesor oznajmił mi, że nie było nacisków, ale to co ujrzałem na liście Wildsteina może zmienić moje spojrzenie na całość sprawy. Pan Prof. Kuś jest również autorem rozdziału pt."Zapalenie neuronu przedsionkowego" w podręczniku - Otoneurologia Kliniczna - pod redakcją Grzegorza Janczewskiego. Czyżby nastąpiło zwarcie szeregów w obronie swoich pozycji naukowych, dorobku naukowego. Analizując poczynania CK okazuje się, że jest to typowa stalinowska instytucja, powołana wcześniej do niszczenia niewygodnych politycznie naukowców. W gazecie Nowy Świat w dniu 02.03.1992r ukazał się artykuł na temat CK pod tytułem "Czerwony skansen". Autorką tego artykułu jest Kaja Bogumilska. W artykule Autorka pisze - aby uzyskać tytuł doktora habilitowanego trzeba poddać się procedurze do złudzenia przypominającej poczynania sądów kapturowych. Procedura obowiązująca przy zatwierdzeniu pracy habilitacyjnej pasuje bowiem do wszystkiego tylko nie do instytucji państwa prawa. Głosy wstrzymujące traktuje się jako negatywne, choć oczywiste i zgodne z logiką jest, że ten kto wstrzymuje się od głosu, nie ma po prostu w danej sprawie zdania. Autor zakwestionowanej pracy nie może też brać udziału w posiedzeniu i bronić się osobiście. Z przykrością stwierdzam, iż takie postępowanie CK nie ma nic wspólnego z tworzeniem demokratycznych, sprawiedliwych stosunków, wręcz przeciwnie oparte jest na dawnych zasadach skazywania ludzi bez prawa obrony. W czasach stanu wojennego taka procedura przy zatwierdzaniu tytułów naukowych służyła blokowaniu ich przed prosolidarnościowymi naukowcami.
Dziś jest swoistym skansenem komunizmu.
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10]
|