Z naszego punktu widzenia omawiane rozeznanie stanu nauki polskiej, charakterystyczne dla polityki naukowej i wpływowej części środowiska akademickiego można scharakteryzować w dwóch podstawowych wymiarach.
Po pierwsze, jako dostrzeganie niektórych symptomów kryzysu, a ściślej biorąc – braku zasobów. Jest to rzeczywiście ważny symptom kryzysu nauki. Jednakże mamy tutaj do czynienia ze znacznie zawężonym spojrzeniem na stan nauki, czego nie usprawiedliwia tematyczne czy czasowe ograniczenie ram wypowiedzi. W wielu przypadkach bowiem niezbędne jest zastrzeżenie, że rozwiązanie problemu jest nierealne bez uwzględnienia dodatkowych czynników lub warunków, czego tutaj nie znajdujemy. Jest dla nas oczywiste, że wzrost nakładów na naukę nie rozwiązuje problemu.
Po drugie, jako szybki zwrot (lub ucieczka) w kierunku programowania przyszłości, co także podważa realność proponowanych rozwiązań problemu. Jest bowiem równie oczywiste, że bez gruntownej identyfikacji punktu wyjścia, żaden punkt docelowy nie może zostać osiągnięty.
Omawiane poglądy zaliczamy do pozycji oznaczonej jako ukrywanie kryzysu – dostrzeganie symptomów sytuacji kryzysowej, ale zarazem nie przyjmowanie kryzysu do wiadomości
„Stanowisko rektorskie”. Przykładem sygnalizowanego stanowiska są wypowiedzi jednego z b. rektorów uniwersyteckich 3, jednak szereg innych wypowiedzi wskazuje, że nie jest ono odosobnione, lecz ilustruje zapatrywania szerzej rozpowszechnione w środowiskach akademickich: Oprócz sukcesów polskie uczelnie mają również wiele problemów. Brakuje nam systemów rzetelnej i ostrej oceny działalności naukowej i dydaktycznej, zwłaszcza samodzielnych pracowników naukowych. Wielu z nich zaniedbuje swe obowiązki, ucząc w dwóch lub więcej szkołach, podejmując zbyt wiele zobowiązań poza macierzystą uczelnią. Wciąż jeszcze obowiązuje u nas system "opiekuńczy", który nie pozwala rozstać się z pracownikiem nierokującym większych nadziei, by zastąpić go młodszym i zdolniejszym. Jest to zresztą bolączką wielu uniwersytetów europejskich, które przegrywają konkurencję z amerykańskimi, słynącymi z ostrej selekcji kadry nauczającej. Jest to stanowisko „ofensywno-obronne”, co ujawnia treść całej wypowiedzi, niezwykle agresywnej wobec ocen krytycznych środowisk akademickich.
Innym wyrazem tego stanowiska są wypowiedzi o charakterze apologetycznym, takie jak wypowiedź innego rektora renomowanej uczelni 4, iż: Obiektywnie patrząc, mamy tu największy potencjał w Polsce, jeżeli chodzi o life science. Jesteśmy przekonani, że nasze sukcesy w staraniach o pieniądze pochodzą z tego, że mamy olbrzymi potencjał dydaktyczny, naukowy i bardzo dobrych studentów.
Takie poglądy z łatwością można zaliczyć do pozycji oznaczonej jako zaprzeczanie: samozadowolenie, niedostrzeganie kryzysu
-----------------------------------------------------------------------
3 „Czy naprawdę szkoła przekrętów ?” Rozmowa z prof. Piotrem Węgleńskim, rektorem Uniwersytetu Warszawskiego , Gazeta .pl 22.12.2004
4 „Sukces przyniosą tylko wspólne działania”. Rozmowa z prof. dr hab. Karolem Musiołem, rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, Nasz Dziennik, 11 maja 2007.
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]
|