Józef
Wieczorek
Działania
operacyjne i dezintegracyjne wobec NFA (okres
jasełek)
Po
rozesłaniu informacji o zajęciu skrawka cyberprzestrzeni przez
Niezależne Forum Akademickie można się było spodziewać wzrostu
zainteresowania portalem. Wcześniej wejść nie było zbyt wiele, bo
i internet nie był tak powszechny, a i formuła PCN nie była
optymalna.(okres założycielski)
Zbliżały
się Święta Bożego Narodzenia zwykle kojarzone przez
istoty ery przed-internetowej z okresem jasełek.
Jasełka istotnie nadchodziły również. Drugiego dnia Świąt okazyjnie zajrzałem do
poczty i tu e-mail od (nie)znajomego dziennikarza ( znajomy z
internetu), że napisał do Gazety Wyborczej w mojej obronie. Nie
wiedziałem o co chodzi, bo GW nie przeglądałem. Okazało się, że
w wigilię Wigilii nastąpił atak Heroda zaniepokojonego rodzeniem
się niezależnej myśli akademickiej.
Herod
stał na czele uczelni, która mnie wychowała, zapewne zaniepokoił
się, że też ponosi współodpowiedzialność. W jakiejś formie
mnie wyróżnił spośród innych, więc to był sygnał, że NFA
jest poważną stroną. Na muchę wystarczy klapka, a tu armata
dużego kalibru. Widocznie strach miał wielkie oczy i zobaczył co
najmniej niedźwiedzia.
Odpowiedziałem
na atak - tekstem..Jasne, że w organie (rzekomo)walczącym o
demokrację i wolność słowa niewygodne słowo się knebluje, a
niewygodnych wdeptuje się w błoto. Rada Etyki Mediów
wypowiedziała się po mojej stronie, ale nadredaktor , wybitny
manipulator i człowiek złej woli, jak mówił Herbert, miał to
gdzieś. Nic nie poszło drukiem, a tekst Heroda zdjęto czym
prędzej ze strony, jak zaczęło śmierdzieć w cyberprzestrzeni.
Czułem
tu sprawę w kontekście i nie pomyliłem się, że chodzi tu o
dobrze przygotowane działania operacyjne dla zdyskredytowania
założyciela NFA.
W
działaniach rzecz jasna brały udział najwyższe władze
najstarszej polskiej uczelni, która nie była w stanie mnie
wychować, a na której wychowałem niemały zastęp młodych ludzi.
Jasne,
że miecz został przekazany Herodowi, a ślady skrupulatnie
pozacierano. No cóż, robili to fachowcy ( nie tacy jak w esbecji !)
, którzy nie muszą się zresztą obawiać naszego, równie
fachowego wymiaru (nie)sprawiedliwości.
Nawet
się nie spodziewałem, że moją (nie)skromną osobą już w
listopadzie zajmował się senat UJ, bo to czym się zajmował nie
pochwalił się . Jak zwykle. Miecz został odlany, dobrze
zahartowany, ale wręczony Herodowi, aby ciosem w plecy, a najlepiej
poprzez ścięcie głowy - rozwiązać problem.
Sfabrykowano
podkładkę, że destabilizuję polskie środowisko akademickie, co w
gruncie rzeczy było szczególnym wyróżnieniem. Wcześniej
destabilizowałem co najwyżej zakład, potem instytut, a w końcu
całą uczelnię, dla której stanowiłem zagrożenie jeszcze w
okresie komunistycznym, jak mi oznajmił rektor-elekt , trzęsąc
portkami przed tym co go może spotkać jak ja zostanę na uczelni.
Pozbył się mnie realizując politykę partii i esbecji, ale nie do
końca. Trzeba odradzającemu potworowi akademickiemu, jak mnie
postrzegano. odrąbać głowę!
Cios
padł - głowa pozostała, i to podniesiona ! Ale zadający ciosy
chyba trochę się zachwiali. Sąd jednak przyszedł z pomocą.
Uznał, że ja się mogę bronić bo mam stronę internetową.
Zapewne
uznał, że jak ja coś napiszę to tak jest co każdy widzi i żadna
obrona sądowa nie jest tu potrzebna. Co innego z organem
nadredaktora. Nie uznał, że ten organ ma cokolwiek napisać, czy to
mojego, czy swojego. Któż bowiem o zdrowych zmysłach na serio
weźmie to co w GW jest napisane !
Więc
stanęło na tym - jak stoi. NFA nie ma tyle szmalu co Agora więc
dalsze sądzenie się nie ma sensu, ale wykładnia sądowa moim
zdaniem całkiem wyłożyła to jak jest naprawdę i
co jest chlubą NFA .
Ja
piszę prawdę, a GW – nie ! I tak by można te jasełka
zakończyć, chociaż trzeba pamiętać, że prawda nie zawsze
wygrywa. Raczej nader rzadko.
Tym
razem wygrała, chociaż z NFA wsparcia nie dostałem, bo ja nie
jestem jakiś Wolszczan, czy Kus, których bronią całe zastępy .
Ja
jak się nie obronię sam, to nikt mnie nie obroni, a jest niemal
pewne, że raczej przyłoży lepiej i precyzyjniej niż sam Herod.
Miłych
Jasełek życzy Herodom i ich pretorianom oraz halabardnikom życzy
- nadal przy klawiaturze w 4 czwartą rocznicę NFA
Założyciel
i redaktor NFA
Józef
Wieczorek
|