Od wielu lat niemal zawodowo zajmuję się opracowaniem rzeczy nowych, unikalnych rozwiązań problemów, budową niespotykanych urządzeń etc. Dla jednego z opracowanych urządzeń poszukiwałem uczciwego i rzetelnego partnera z pieniędzmi. Poszukiwania trwały niemal dwa lata. Kierując się społecznym wizerunkiem Akademii Morskiej w Gdyni i pracujących w niej "Naukowców", w zamian za obietnice składane przez dr Grzegorza Rutkowskiego (potwierdzane przez Rektora Prof. Piotra Przybyłowskiego, Rektora prof. Janusza Mindykowskiego oraz prof. Michała Holeca) o daleko idącej pomocy (także finansowej) - dopisałem jako współautora wynalazku dr Grzegorza Rutkowskiego. Każda z wymienionych osób wiedziała lub była poinformowana o moim autorstwie opracowanego urządzenia, wiedziała o moich kłopotach finansowych i o zawartej pomiędzy mną a dr Rutkowskim słownej umowie o pomocy w zamian za "50% współautorstwa". Po uzgodnieniu z władzami uczelni sposobu współpracy i finansowania przystąpiłem do wdrożenia postępowania patentowego. W trakcie niemal samodzielnej (dr Rutkowski oraz prof. Holec nie mieli zbyt wiele czasu) ogromnej pracy, przedłożono mi do podpisania dokument "Umowę o wspólności praw do patentu" - zredagowany przez Rzeczniczkę Patentową, mgr Krystynę Radoman (wcześniej została moim pełnomocnikiem przed UP -RP i Akademią) - pracowniczkę Akademii Morskiej. W dokumencie AM zagwarantowała sobie więcej niż 50% udziału we współwłasności nie precyzując co daje w zamian i do czego się zobowiązuje. Moje wątpliwości rozwiewała Rzeczniczka Patentowa , wraz z dr Rutkowskim, powołując się na zaufanie jakim powinienem obdarzać reprezentantów Akademii. Podpisałem. Niestety dr Rutkowski żadnej z obiecanych rzeczy i spraw nie załatwił, do tego wyjechał na prawie cztery miesiące - dokładając mi jeszcze wiele dodatkowej pracy. Na moją prośbę o finansowe wsparcie Rzeczniczka (w tej roli jako przedstawiciel uczeni) dołożyła mi jeszcze więcej pracy do wykonania dając nadzieję na pozytywne rozpatrzenie sprawy. W jej trakcie otrzymałem pismo (redagowane przez Rzeczniczkę z odręcznymi uwagami Rektora) gdzie jasno odpowiedziano na moje pytania;