5.Miko2 (na innym forum) argumentuje najczęściej przez odwołanie się do autorytetu. Robi to zwykle w prymitywny sposób, który bardziej tym autorytetom szkodzi niż pomaga np. przytacza pozytywną opinie jakiegoś autorytetu w sytuacji, gdzie łatwo sprawdzić można, że opinia ta ignoruje stan faktyczny. Nie chcę pisać o przykładach, bo wolałbym, by autorytety te autorytetami pozostały, ale jest to zjawisko częste. Bardzo często dzieje się to na zasadzie „pociągi się wprawdzie w PRL spóźniały, ale w Ameryce bili Murzynów”, bo nasz przemiły miko2 ma wyjątkowy dar zmieniania tematu. Kiedy okazało się np., że jego wywody o „rzeczywistych” powodach wywalenia mnie z AŚ i powoływanie się na uzasadnienie wyroku SR w Kielcach (nb. jak on na to wpadł, ja tego uzasadnienia jeszcze – piszę to 10 lutego - nie widziałem), można łatwo podważyć, zajął się natychmiast moją kolejną wadą. Mam tych wad więcej (tylko miko2 ideałem jest) nie mogę więc wykluczyć, że znów mu podpadnę. Podobnie jest i w innych kwestiach; zamiast odpowiadać na konkretne zarzuty argumentuje (i to głupio) ad personam i powołuje się przy okazji na autorytety, które wikła w ten sposób w rozmaite niezbyt czyste sprawy. Ja staram się informować ludzi na których się taki „miko2” czy „Fayol” powołuje, ze są w to wrabiani, ale efekty są żadne. Mam niekiedy wrażenie, ze ludzie ci stali się jakimiś zakładnikami wypowiedzianych kiedyś nieostrożnie opinii, z których trudno się wycofać, a które tacy jak miko3 wykorzystują. Ponieważ tacy jak ja musza się jakoś do tych opinii w konkretnym kontekście odnieść wiec powstaje sytuacja, w której autorytety rzeczywiście narażone na różne zarzuty bywają. Problemu tego nie rozwiąże jednak żadna próba zamknięcia czyichkolwiek ust, bo rozmaite dziwne sprawy wypływają w każdym środowisku i trzeba po prostu wypracować sposób reagowania na sygnały o nich. Dopuszczanie do możliwości potraktowania miko2 jako reprezentanta opinii całego środowiska uczelni (a tak zrozumieć można brak reakcji na sygnalizowanie przeze mnie nadużywanie przez miko2 wyrażanych przez autorytety opinii) doprowadzi z czasem do totalnego upadku wielu aktualnych autorytetów.
Nie jestem pewien czy tak szczegółowe opisywanie zjawiska nie zaciemni istoty sprawy i nie „spersonalizuje” jej. Napisanie tego tekstu wymusił na mnie wspomniany już Miko2. Gdybym go nie napisał to Miko2 powtórzyłby pewnie swoje wywody w kilku jeszcze innych miejscach, a ja miałbym zerową szansę aby się bronić, bo zgodnie z obowiązującym prawem Portal Internetowy, gdzie człowiek może być pomówiony, nie ma obowiązku ujawnienia danych pomawiającego.
Prawdę mówiąc mam mieszane uczucia pisząc takie jak ten teksty. Z jeden strony jest to ewidentna strata czasu, który mógłbym wykorzystać na ciekawsze rzeczy. Z drugiej jednak ignorowanie istnienia rozmaitych „Miko2”, „Fredericków Taylorów”, „Adamieckich” czy „Fayoli” (wszystko to są skromne, oczywiście, niewątpliwie, nicki osób które zaszczyciły mnie swoją uwagą) prowadzić może do wyrobienia u tych ostatnich nadmiernie rozwiniętego poczucia skromności i w efekcie spowodować, że jakiś kolejny frajer zapłaci frycowe, którego znając moją historię, mógłby być może uniknąć. W tym sensie miko2 spełnia rolę pozytywną i można mieć nadzieję, że ten tak ważny społecznie gatunek prędko nie wyginie. I tym optymistycznym akcentem pozwolę sobie moje przydługie trucie zakończyć.
strony: [1] [2] [3] [4] [5]
|