Konkursy na obsadzanie etatów akademickich są najczęściej "ustawiane", a kariery od studenta do profesora, a potem nawet dziekana lub rektora, na tej samej uczelni, są wzorcowe dla naszego systemu. Wieloetatowość profesorów ma zapewnić im jedynie lepszy byt materialny, ale jest katastrofalna dla edukacji i poziomu badań naukowych.
W większości są "ustawiane" także konkursy na projekty badawcze, których rezultaty są zresztą niejawne. Finansuje się mgliście zarysowane projekty o nikłych szansach realizacji, a nie konkretne wyniki badań. Aby być finansowanym, trzeba mieć osobowość prawną, ale osobowość naukowa nie jest konieczna. Wykonawcy i recenzenci projektów badawczych stanowią często zamknięte grono popierających się nawzajem osób, niekiedy z jednej rodziny. Finansuje się obecnie wiele oderwanych od nauki, edukacji, jak i gospodarki jednostek badawczo-rozwojowych, ale zarejestrowanie nowej, konkurencyjnej dla już istniejących, placówki naukowej przez zespoły naukowców o dużych osiągnięciach jest praktycznie niemożliwe.
Transformacja ustrojowa prawie zupełnie ominęła środowisko nauki i państwowego szkolnictwa wyższego. W latach stanu wojennego wiele osób o niezależnych poglądach zmuszonych było do odejścia z polskich uczelni, podczas gdy awansowali ludzie usłużni wobec reżimu komunistycznego, selekcjonowani według kryterium "mierni, bierni ale wierni". To oni i ich lojalni wychowankowie stanowią niestety dalej trzon kadr naukowych hamujących rzeczywiste przemiany, które by ten układ mogły naruszyć.
Pomimo tego w Polsce wciąż pracują wybitne osobistości naukowe i dobre grupy badawcze. Niestety, panuje u nas tendencja do równania w dół, zamiast do promowania tych najlepszych. Tendencji tej sprzyja hierarchiczny system tytułów i stanowisk naukowych, w którym o jakości danego uczonego - w oczach zarówno społeczeństwa, jak i władz - nie świadczy jego dorobek mierzony publikacjami w recenzowanych czasopismach zagranicznych i efekty edukacyjne, lecz ilość dożywotnio nadanych tytułów.
Z takim poziomem kadr "naukowych" nasze wejście do Europy będzie tylko pozorne, a trzeba wiedzieć, że inne kraje europejskie, które posiadały system podobny do naszego - jak np. Niemcy - wprowadzają obecnie reformy wzorowane na brytyjskich i amerykańskich rozwiązaniach, gdyż i system panujący w wielu krajach unijnych stanowi hamulec dla rozwoju nauki, pomimo dużo wyższego poziomu jej finansowania.
strony: [1] [2] [3] [4]
|