Autor : Waldemar Korczyński Odpowiedź wydaje się być oczywista. Konkretnie, otwarcie, odważnie (broni nas przecież prawo i „kodeksy etyczne” ludzi nauki i wyższej edukacji) i ze szczegółami. Niestety tylko pozornie tak jest, a diabeł tkwi, jak zwykle, w szczegółach.
Autor: Józef Wieczorek Zwracam się zatem z apelem do apelowników aby przestali wreszcie apelować i sami zaczęli się stosować do elementarnych zasad przyzwoitości w życiu społecznym. Mam jednak świadomość, że ten apel to głos wołającego na puszczy zasiedlonej przez lwy gotowe do rozszarpania każdego kto im nie okaże szacunku przynależnego królom.
Autor:Waldemar Korczyński
Demaskatorzy, to ludzie rzeczywiście chorzy i żadne nauki o spolegliwości do końca tej choroby nie wyleczą. To ten rodzaj choroby, która podobnie do wielu innych, ujawnia się tylko w określonych warunkach. Jest to jednak choroba. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale zupełnie nie wstydzę się tego pisać
Autor: Józef Wieczorek
Życie akademickie stwarza dobry klimat do tworzenia rodzinnej działalności gospodarczej. AGENCJE 'UCHO' są chyba na każdej uczelni. Życie akademickie pełne jest tajemnic i krasnoludków.
Tajemnice zamiata się pod dywan.
Jeśli dywan jest kiepski, stary i wytarty, to słychać niemal wszystko, gdzie się tylko ucho przyłoży.Takie dywany są na ogół w biedniejszych prowincjonalnych uczelniach.
Jeśli dywan jest gruby i najlepszej jakości, nie słychać niczego. Takie dywany są na ogół w uczelniach dużych, w miastach królewskich.
Niektorzy mówią, że UJ to WSZECHNICA CNÓT WSZELAKICH. Najlepszy dowód, że nie słychać o skandalach. A jak ma być słychać skoro zostały dobrze zamiecione pod dywany najlepszej jakości. Uczelnia ma pieniędzy dużo, dał Kwaśniewski, dał Miller, dali inni, więc i dywany znakomite. Jak się dobrze zamiecie to cisza jak makiem zasiał.
Cicho- sza cicho-sza.
Konkluzja detektywa dywanowego
Skandale tam największe, gdzie najciszej !!!
Cały tekst pod adresem
http://www.naukowcy.republika.pl/dywan1.html
Autor: Marian Kuraś
Wielka Karta Uniwersytetów zupełnie nie przystaje (a może na odwrót) do ustroju wielu uczelni w naszym pięknym kraju i nie ma co udawać, że one stają się instytucjami europejskimi. Te, które chcą i potrafią, muszą wymagany poziom osiągnąć. Inaczej nie ma sensu nawet udawać, że coś się czyni w tym kierunku. Pogodzenie ustawy o szkolnictwie wyższym w zastanych warunkach społecznych z WKU może doprowadzić do eksplozji ‘finezyjnej‘ konstrukcji systemu prawnego uniwersytetu. Elitarna instytucja, jak ją postrzegałem przez lata, uniwersytet, okazuje się niekiedy zwykłym podłym zakładem pracy. Taki zakład pracy nie dość, że marnuje wartości tworzone przez intelekt jego personelu, ale jeszcze zniechęca i temperuje jego rozwój miast stymulować go.
Autor:Józef Wieczorek
Dostrzegam potrzebę rozważnego dostosowywania do stopnia dojrzałości naukowej działań profesorów szczególności w odniesieniu do zagadnień z najnowszej historii i zasad posługiwania się metodami badań historycznych
Niestety metody stosowane na Wszechnicy Cnót Wszelakich promieniującej swoimi zasadami na inne uczelnie głęboko są zakorzenione w PRLu. Czym tak naprawdę te metody różnią się od metod esbeckich ? Utajnianie dokumentów niewygodnych dla uczelni ( raport rzecznika dysyplinarnego niekorzystny dla władz utajniony przez 20 lat !!!), preparowanie nowych (jeszcze w ostatnich latach) dla zdezintegrowania i dyskredytowania niewygodnego nauczyciela akademickiego prowadzącego od ponad ćwierć wieku działalność na rzecz zmniejszenia patologii akademickich, itd itp. to norma akademicka propagatorów Dobrych Obyczajów w Nauce, Akademickiego Kodeksu Wartości. Brak reakcji środowiska akademickiego chowającego głowę w piasek do podręcznych strusiówek, dbającego szczególnie o higienę kończyn górnych.
Teczki esbeckie już są otwierane, szafa Lesiaka także, szafy akademickie zamknięte, teczki utajnione ( z wyjątkiem makulatury). Jeśli zawierają one prawdę to zgodnie z powołaniem uniwersytetu winny być otwarte a młodzież akademicka winna być na nich uczona poszukiwania prawdy.
autor: Józef Wieczorek Można by rzec, że obecny uniwersytet to korporacja kasujących kasę (nierzadko za bubel edukacyjny) i kasujących dyplomy (nierzadko bez wartości)
Fragmenty dyskusji, która miała miejsce na posiedzeniu kilkudziesięcioosobowej rady naukowej w jednym z większych instytutów naukowych a dotyczyła sprawy rezygnacji profesora P. z funkcji promotora doktorantki studium doktoranckiego
Rozdzial II WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI
CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji