Józef Wieczorek
Na naukę nie ma pieniędzy
– cz.1 - biblioteczna
To, że na naukę
nie ma pieniędzy jest wiedzą powszechnie znaną i powszechnie
podkreślaną zarówno w mediach, jak i niemal we wszystkich
dyskusjach internetowych. Pieniędzy nie ma i już! i to jest
przyczyna naszej mizerii naukowej. Gdyby pieniądze były, w nauce
bylibyśmy potęgą i nie ma co nauki reformować, bo ona nie znosi
rewolucji a należy tylko dać uczelniom więcej szmalu a wyniki
same przyjdą i Noble się posypią jak z rękawa. Takie są mnie
więcej argumenty decydentów nauki polskiej, a tylko
nieudacznicy i oszołomy w takie zbawienie nauki w Polsce nie
wierzą.
Tym niemniej jako
czołowy nieudacznik, któremu nie udało się osiągnąć ( i
to z zadowoleniem!) poziomu intelektualnego, ani moralnego
czołowych udaczników nauki polskiej, postaram się
przedstawić nieco moich spostrzeżeń nad relacjami między nauką
polską a środkami płatniczymi polskiego podatnika na nią
wydawanymi.
Zacznę od spraw
literaturowych, bo jak wiadomo na literaturę naukową nie ma
pieniędzy, a bez literatury nie da się nauki uprawiać. Uprawianie
nauki polega zresztą na pisaniu literatury naukowej, w której
trzeba cytować to co inni w tych okolicach zrobili. Cytowalność
prac jest także ważną miarą oceny naukowca. Ponadto trzeba znać
literaturę aby wychwycić np. plagiaty w recenzowanych pracach, co
tym, co nie czytają przychodzi z trudnością, albo nie przychodzi w
ogóle.
Żeby nie zaczynać
od historii, której wielu naukowców wręcz nienawidzi,
zacznę od teraźniejszości dokumentując moje usiłowania
podarowania znamienitej bibliotece, powszechnie znanej Jagiellonce,
pokaźną część mojej biblioteki, której żadną miarą nie
mogę pomieścić w moim małym mieszkanku, a za barbarzyństwo
uważałbym przeznaczenie jej na makulaturę.
Literatura jest
światowa, chociaż nie teraźniejsza, tym niemniej winna być
niezbędna do prac naukowych, czy seminaryjnych. Prace
stratygraficzne czy paleontologiczne, a także regionalne, cytuje
się i po dziesiątkach lat. Co więcej jak zauważyłem w końcu
ubiegłego wieku, prace z końca wieku bywały czasem gorsze od
tych z początku wieku, więc jakby okresowo przynajmniej zaznaczał
się w nauce polskiej rozwój wsteczny, mimo wykazywanego
rozwoju postępowego w Kongresach Nauki Polskiej i w różnych
sprawozdaniach naukowych.
Jak wykazuję
poniżej zwróciłem się z koncepcją daru darmowego do
Szanownego Dyrektora Prześwietnej
Jagiellonki:
-------------------------------------------------------------------
----- Original Message
-----
From: J.
Wieczorek
To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl
Sent:
Wednesday, June 18, 2008 6:10 PM
Subject:
dar dla Biblioteki Jagiellońskiej
Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej prof. dr hab. Zdzisław
Pietrzyk
Szanowny Panie
Dyrektorze,
Chciałbym przekazać do
Biblioteki Jagiellońskiej zbiór nadbitek specjalistycznej
literatury z nauk o Ziemi - geologia ( głównie
sedymentologia, tektonika, stratygrafia, geologia regionalna,
planetologia), geofizyka, paleontologia. Zbiór (
nieskatalogowany) liczy kilka tysięcy egzemplarzy prac w różnych
językach: głównie angielskim, francuskim, niemieckim,
także włoskim, hiszpańskim i w jezykach słowiańskich. Autorami
są badacze z całego świata. Prace pochodzą głównie z lat
80-90-tych, mniej jest z lat wcześniejszych ( głównie
70-tych) i późniejszych - po roku 2000. Zbiór ten
mógłbym przekazać nieodpłatnie. Literatura ta powiększyłaby
zbiory naukowe Biblioteki i mogłaby stanowić pomoc dla
badaczy i studentów. Mam nadzieję, że w
trudnej sytuacji
finansowej polskich uczelni i kadry akademickiej - o czym słyszymy
na codzień - taki dar zostanie przyjęty z zadowoleniem.
Z poważaniem
Józef Wieczorek -----------------------------------------------------------------------------
Nie otrzymawszy
odpowiedzi zaniepokojony sprawę drążyłem, biorąc pod uwagę
kiepski stan finansowania nauki polskiej a bibliotek naukowych w
szczególności :-----------------------------------------------------------------------
----- Original Message
-----
From: J.
Wieczorek
To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl
Sent:
Wednesday, June 25, 2008 7:49 PM
Subject:
Re: dar dla Biblioteki Jagiellońskiej
Szanowny
Panie Dyrektorze,
Wczoraj
rozmawiałem telefonicznie z Pana sekretarką, która
miała Panu przypomnieć o mojej ofercie. Niestety nadal brak
odpowiedzi. Ja się z darem nie napraszam, ale sądziłem, że
wobec trudnej sytuacji finansowej nauki polskiej, każda oferta
daru specjalistycznej literatury spotka się przynajmniej
z zainteresowaniem. Obecny stan rzeczy raczej sugeruje, że
etatowi naukowcy -czym jak czym - ale nauką się nie interesują, co
nie jest zjawiskiem mi nieznanym, ale sądziłem, że coś może w
końcu drgnie w tej materii. Ile czasu można dezinformować
podatników, że z nauką jest kiepsko, bo nie ma pieniędzy
m.in. na zakup literatury fachowej ? Ja oferuję za darmo
!!! mimo, że zdobywanie literury naukowej kosztowało mnie
sporo czasu i pieniędzy.
Jeśli
nie otrzymam żadnej odpowiedzi swoją ofertę przekażę innym, a
trudności z przekazaniem daru upublicznię, bo to jest mój
obywatelski obowiązek.
Z
poważaniem
Józef Wieczorek
-------------------------------------------------------------------
Nie otrzymawszy dalej odpowiedzi, dałem
wyraz swojemu nieustającemu zaniepokojeniu proponując osobistą wizytę u
Dyrektora, widocznie bardzo zajętemu, jak sądziłem,
pozyskiwaniem nowych pozycji dla biblioteki. :--------------------------------------------------------------------------
----- Original Message
-----
From: J.
Wieczorek
To: zdzislaw.pietrzyk@uj.edu.pl
Sent:
Friday, June 20, 2008 11:07 AM
Subject:
Fw: dar dla Biblioteki Jagiellońskiej
Niestety nie
otrzymałem odpowiedzi na złożoną ofertę daru dla
Biblioteki. Więc ją ponawiam. Rozumiem, że nie można
decydować ' w ciemno', ale ja mieszkam w Krakowie i mogę
się umówić na wizytę dla omówienia procedury
przekazania daru i pokazania przykładowych prac naukowych z
oferowanego zbioru.
Józef Wieczorek
30-069 Kraków, ul.
Smoluchowskiego 4/1
tel 609 659 124
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nadeszła w końcu
upragniona odpowiedź o treści jednak tak zdumiewającej, że aby
ochłonąć z wrażenia udałem się do wód krynickich, stąd
tekst ten piszę z pewnym opóźnieniem.
---------------------------------------------------------------------------
----- Original Message -----
From: "Urszula Dudzik"
<urszula.dudzik@uj.edu.pl>
To: <jozef.wieczorek@interia.pl>
Sent: Thursday, June 26, 2008 2:48 PM
Subject: dot.daru dla Biblioteki
Jagiellońskiej
> Szanowny Panie, > >
odpowiadając na Pana pismo z dnia 18.06.2008 r. skierowane do dyr.
> Biblioteki Jagiellońskiej Z.Pietrzyka, uprzejmie
informuję, że nie jesteśmy > zainteresowani przejęciem
zbioru nadbitek, gdyż nie są one w profilu naszych >
zbiorów. Próbowaliśmy zainteresować inne biblioteki
Pana propozycją ( B-kę > Instytutu Nauk Geologicznych UJ
oraz B-kę AGH), również nie są > zainteresowane. >
> Dziękując za pamięć o naszych zbiorach, > Łączę
wyrazy szacunku > > Urszula Dudzik > Kierownik
Oddziału Gromadzenia i Uzupełniania Zbiorów BJ
-------------------------------------------------------------------------
No
cóż, jak ktoś jest tak naiwny i sądzi, że specjalistyczna
literatura naukowa i to obcojęzyczna jest w profilu polskich
bibliotek naukowych, to nich się zdumiewa na swój koszt.
Może gdyby chodziło o Elementarz
Falskiego czy Przygody Bolka i Lolka, to by profil był zachowany i
zainteresowanie by było, w końcu na NFA (odwiedzanym i przez
personel Jagiellonki) padła propozycja powołania Przedszkoli III
wieku (Reforma systemu nauki: Potrzebne przedszkola III
wieku, http://www.nfa.alfadent.pl/articles.php?id=524) to i na zabezpieczenie edukacji byłoby w sam
raz. A jeśli chodzi o literaturę obiegu międzynarodowego to niech
sobie 'biega' poza granicami, bo przekracza granice nauki polskiej.
Jednakże trzeba przyznać, że
władze Jagiellonki poczyniły pewne starania sprawdzające, czy aby
profil Biblioteki Instytutu Nauk Geologicznych jest zgodny ze
specjalistyczną literaturą geologiczną. Otóż jak się
okazuje – nie. Kto to by dziś słyszał aby na geologii czytali
prace geologiczne ! By taki jeden w tamtym stuleciu, ale się go
pozbyli. bo takie prace dawał studentom i oni się psuli przez to
czytanie, więc z tym procederem rozprawiono się skutecznie.
Nie ma powodów aby do tego
wracać skoro już ustalono, że czytanie prac naukowych negatywnie
wpływa na młodzież akademicką i może opóźniać wydawanie
dyplomów mgr, bo jak się ktoś zaczyta, to mu się może w
głowie przewrócić, i nie daj Boże odwiecznej hierarchii
akademickiej może nie chcieć respektować.
No i jeszcze jedna, chyba heroiczna
próba Jagiellonki zainteresowania literaturą geologiczną AGH
- uczelni bądź co bądź stworzonej przez geologów, nadal
mieszczących się w budynku A-0 - usytuowanym na froncie tej
uczelni, mającej być uczelnią flagową !
Oczywiście – próba nieudana ! Nie tak
łatwo zainteresować etatowych 'geologów' wynikami badań
geologicznych !
Sporo wiem na ten temat od początku
mojej publicznej 'kariery', kiedy - jeszcze w ubiegłym tysiącleciu
- przyjechałem na AGH jako student V roku UW z wykładem o geologii
Księżyca i zdumiałem się, że obecni na sali wybitni geolodzy,
znani mi z podręczników - ani be, ani me, ani kukuryku ...
To zdumienie nie przeszło mi w trakcie
wielu lat kontaktów - już (para)naukowych - z tą (niemal) flagową
uczelnią. Ale to już inna historia i gdyby została opisana
rzetelnie to żadna biblioteka by jej nie przyjęła a autor nie
miałby chyba żadnych szans aby ujść z życiem.
Należy jednak rozważyć, czy na
froncie tej uczelni nie należy wywiesić czarnej, żałobnej flagi,
bo jak i wiele innych polskich uczelni, na
miano uczelni flagowej (pogrzebowej) zasługuje.
|