Zadał Pan pytanie „ A niby jak to środowisko miało sie zlustrować? Wedle jakich procedur, jakich zasad i podług jakich dowodów winy lub nie-winy ?”.
Z pytania w gruncie rzeczy wynika jak strasznie biedne jest to środowisko, i to bynajmniej nie materialnie. Moralnie przede wszystkim. Strasznie jest zagubione. Kilka lat temu środowisko, aby jakoś znaleźć wyjście z tego zagubienia, udawało się do swojego prezydenta, chociaż nie-magistra, z prośbami o wzięcie pod opiekę. Aby dodał otuchy i jakieś zasady zamiast kwasów wprowadził. Wyszła z tego tzw. ustawa prezydencka ( zwana też profesorską czy rektorską ) co prawda określana bublem prawnym petryfikującym system, ale w obronie jakości tworzonego prawa środowisko bynajmniej buntu nie podniosło. Najważniejsze, ze do ustawy nie wstawiono zapisów lustracyjnych, czego domagali się 'hunwejbini' (tacy jak niżej podpisany), a przeciwko czemu twórcy ustawy tak heroicznie walczyli, zamiast podać „Wedle jakich procedur, jakich zasad i podług jakich dowodów winy lub nie-winy ?” trzeba się zlustrować. Mieli szanse na lustrację według własnych zasad. Ale jedyną zasadą tego środowiska był brak zasad i Kwas nade wszystko.
Ja na lustrację patrzę szeroko. Wolałbym aby dostęp był nie tylko do materiałów esbeckich, ale także partyjnych, no i materiałów akademickich. Kontekst spraw był szeroki, konsekwencje nader poważne. Nie można opierać się tylko na zapiskach esbecji, tym bardziej że wiele spraw było załatwianych na gębę. Poznanie gęby nie jest takie łatwe, jak wynika chociażby z dotychczasowych spraw. Jedna gęba wyglądała na piękną - ale tylko dopóki strupy były pochowane, inna gęba wyglądała poorana, ale jak pięknie była urzeźbiona wynika dopiero z lustracji.
Problem w tym, że uczelnie nie chcą sie zlustrować pod żadnym względem. Nadal jawna jest niejawność dorobku naukowego (Jawna niejawność dorobku naukowego http://www.nfa.pl/articles.php?id=59 ) i nic nie wskazuje aby to co winno być jawne jawne miało być. Uczelnie nie chcą się zlustrować pod względem jawności przychodu, którego koszty uzyskania odpisują sobie w ilości 50% .(O fanaberii naukowców - inaczej http://www.nfa.pl/articles.php?id=263 Nadal nie chcą się zlustrować w temacie konkursów ustawianych autonomicznie pod kątem własnych potrzeb.
Uczelnie nie chcą także otworzyć swoich autonomicznych teczek akademickich (Tajne teczki UJ, czyli o wyższości 'prawa' stanu wojennego nad Konstytucją III RP http://www.nfa.pl/articles.php?id=37 trzymając je w sejfach od lat co najmniej 20 -tu, nadal nimi grając jak w najlepszej orkiestrze, nadal je modyfikując, jedne nuty dopisując, inne zacierając. Czemu tych utworów nie ma w programie Koncertów Uniwersyteckich ? Taka rapsodia na nutę lustracyjną mogłaby mieć wielu słuchaczy.
strony: [1] [2] [3]
|