Co raz częściej pisze się o niskim poziomie etycznym środowiska akademickiego, nie tylko studentów ( o czym pisało się od dawna), lecz także profesorów, a nawet rektorów ( o czym pisze się od niedawna).
Konkluzja jest taka, ze brakuje mistrzów, od których młodzi ludzie mogliby się uczyć postępowania. Nie od dziś wiadomo, że ryba psuje się od głowy. Skoro profesorowie nie grzeszą godziwym postępowaniem, to czego mogą nauczyć swoich studentów, wychowanków ? Środowisko ma już wiele kodeksów - dobrych obyczajów, dobrych praktyk, kodeksów i zasad etycznych - tak ogólnych, jak i uczelnianych. I nic !
Gdybyśmy mierzyli etyczność środowiska za pomocą ilości kodeksów to by nie było najgorzej. Ale wzrostowi ilości kodeksów etycznych nie towarzyszy wzrost etyczności ! a nawet odnosi się wrażenie, że etyczność środowiska spada wraz ze wzrostem liczby kodeksów. Okazuje się, że godziwy kodeks godziwego mistrza nie zastąpi. Pozostają pytania - dlaczego brakuje godziwych mistrzów ? Co zrobić aby tacy mistrzowie pojawili się w niegodziwym środowisku akademickim ?
Rozdzial II WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI
CZŁOWIEKA I OBYWATELA
Art. 54.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji