www.nfa.pl/

:: Lustracja naukowa. Problem pilny i prosty – rozwiążmy go dziś
Artykuł dodany przez: nfa (2005-07-04 01:27:58)


Konrad Łęcki

Lustracja naukowa. Problem pilny i prosty - rozwiążmy go dziś


Programy wszystkich partii politycznych starannie omijają ważne problemy nauki w Polsce. Wielu z nich nie da się szybko rozwiązać, tym większa więc wagę maja te, które załatwić można w krótkim czasie. Jedną z takich bolączek polskiej nauki jest utajnianie rzeczywistych korzeni wielu karier naukowych. Jest tajemnica poliszynela, że środowisko naukowe było, obok kleru jednym z najbardziej infiltrowanych przez służby specjalne PRL-u. Sprzyjała temu feudalna struktura i stosunki w uczelniach i organizacjach naukowych oraz nadawanie dożywotnich przywilejów mianowanym przez władze profesorom. Aby zagwarantować swoim naukowcom komfort korzystania z tych przywilejów bez narażania się na kłopotliwe pytania również po upadku PRL władze wielu uczelni wprowadziły tylnymi drzwiami obyczaj utajniania informacji o tym gdzie i za co uczeni ci swe tytuły otrzymali. Ten nieznany praktycznie na Zachodzie obyczaj jest nie tylko hańbą naszego systemu, ale również poważnym hamulcem normalnego rozwoju nauki. Petryfikując, szczególnie na poziomie uczelni, zarządzanie nauką przez osoby, które same do nauki niczego wielkiego nie wniosły ustawia je w naturalny sposób na pozycji, gdzie broniąc swych pozycji hamują dochodzenie młodych pracowników nauki do samodzielności. Zagrożony ujawnieniem faktu posiadania wielokrotnie często mniejszego dorobku naukowego niż jego podwładni profesor stara się umocnić często swa pozycję poprzez utrzymywanie tych podwładnych na dotychczasowych stanowiskach i opóźnianie ich awansu naukowego. Zjawisko musi być poważne, bo zostało dostrzeżone przez twórców kodeksu etycznego pracowników nauki, gdzie wprost mówi się, że pracownik nauki powinien cieszyć się sukcesami swych wychowanków, bo są one również jego sukcesami. Wydaje mi się, że zapis w kodeksie etycznym to jednak za mało, bo nie mający żadnej mocy prawnej zapis nie zmieni on feudalnych obyczajów nauki. Potrzebne są regulacje prawne, które poprawią zarządzanie nauką i usuną sztucznie stawiane młodym naukowcom bariery.

Powszechne ujawnienie dorobku naukowego pracowników wyższych uczelni jest zadaniem na dziś najpilniejszym. Jest to zadanie łatwe do natychmiastowego zrealizowania, bo wystarczy nakazać uczelniom przekazanie odpowiednich danych Ministerstwu Edukacji Narodowej i Sportu, które może opublikować je np. na centralnie zrobionej swojej stronie internetowej. Uczelnie mają od wielu lat obowiązek gromadzenia dokładnej informacji o dorobku naukowym swych pracowników, który jest podstawą ich oceny i przyznawania im dotacji finansowych na badania naukowe. Jawność dorobku naukowego byłaby też kryterium oceny prawidłowości prowadzonej przez uczelnie polityki przyznawania środków na badania naukowe. Bardzo ważnym aspektem utajniania dorobku naukowego pracowników wyższych uczelni jest fakt, ze płacący za naukę student studiów zaocznych nie wie co kupuje. Wiedza stała się dziś również towarem, a nie trzeba chyba wspominać co to oznacza w gospodarce rynkowej. Utajniające dorobek swoich pracowników uczelnie naruszają konsumenckie prawa swych studentów. O potrzebie ujawniania naukowej przeszłości pracowników szkolnictwa wyższego napisano na tym portalu wiele artykułów. Ja chciałbym zwrócić uwagę na związek tajności wykazu osiągnięć naukowych z tak ważnym dziś pytaniem o lustracje w uczelniach. Wobec istniejącego oporu środowiska wobec lustracji i powszechnego proponowania by lustracja była wewnętrzną sprawą uczelni istnieje podejrzenie, że wiele osób obawia się ujawniania dorobku naukowego tak samo jak lustracji. Powodem może być pomoc służb specjalnych PRL w uzyskaniu stopnia czy tytułu naukowego bez wymaganego do jego uzyskania dorobku naukowego. Dziś trudno będzie oddzielić lustrację polityczną od naukowej, bo władze PRL bardzo skutecznie politykę do nauki wprowadziły. Najlepiej byłoby przeprowadzić w środowisku naukowym taką sama politykę lustracyjna jak w środowiskach związanych ze sprawowaniem władzy i środowisku dziennikarzy, bo naukowcy są tak samo jak dziennikarze opiniotwórczy. Jeśli jednak Senat uniemożliwia polityczną lustrację środowiska naukowego, to powinno się zaproponować przynajmniej lustrację naukową. Naukowcy pobierają pieniądze m.in. za posiadany stopień lub tytuł naukowy, a więc przynajmniej teoretycznie za wniesiony do nauki wkład pracy, czyli właśnie za dorobek naukowy. Ujawnienie tego dorobku pozwoliłoby tez zweryfikować otrzymywane z budżetu pobory i prawdopodobnie umożliwiłoby spore oszczędności. Można by je przeznaczyć np. na dofinansowanie działalności naukowej dobrych instytucji naukowych. Wakacje są idealnym czasem na przeprowadzenie operacji ujawniania dorobku naukowego pracowników uczelni, bo odpowiednie jednostki organizacyjne – działy Nauki – maja teraz sporo czasu, który mogłyby wykorzystać na ten właśnie cel. Jeśli w uczelni wszystko jest w porządku, a informacje o dorobku naukowym pracowników prowadzone sa na bieżąco zgodnie z zaleceniami ministerstwa, to cała operacja nie trwałaby dłużej niż miesiąc. Na początku września, po powrocie pracowników z urlopów można by dane zweryfikować i nowy rok akademicki rozpocząć w nowych, podobnych do światowych standardów, warunkach. To jeden z pilnych, a równocześnie łatwych do natychmiastowego rozwiązania problemów szkolnictwa wyższego.

Konrad Łęcki
Radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego



adres tego artykułu: www.nfa.pl//articles.php?id=110